Place zabaw – dobry pomysł dla zbuntowanego nastolatka?

Dojrzewanie to trudny okres w życiu zarówno nastolatka jak i jego najbliższego otoczenia – kto ma w domu dziecko w wieku 13, 14 czy 15 lat wie dobrze co mam na myśli :). Człowiek w tym wieku jest bardzo często fizycznie w pełni dojrzały i na tym polega haczyk, gdyż wydaje nam się, że jest również dojrzały emocjonalnie, podczas gdy jest to właśnie okres burzliwego rozwoju emocjonalnego.

W głowie naszej pociechy ściera się ze sobą szereg emocji: nieśmiałość, lęk, zakłopotanie, złość, zazdrość, ciekawość, radość czy wreszcie miłość – to tylko kilka stanów, które  towarzyszą nastolatkowi na co dzień. Bardzo często emocje te zmieniają się jak w kalejdoskopie, a my nie jesteśmy w stanie za nimi nadążyć. Równie szybko jak nastroje zmieniają się też tzw. najlepsi przyjaciele – zanim zapamiętamy imię jednego na horyzoncie pojawia się już ktoś nowy, „wyjątkowy“, „niepowtarzalny“ i w przekonaniu naszej latorośli „tylko on/ona tak na prawdę go rozumie“. Czy możemy coś w tej sytuacji zrobić? Na pewno wspierać i starać się zrozumieć i nie dopuścić do tego, by dziecko przestało nam ufać, by się od nas oddaliło.

Sport i ruch fizyczny pomagają rozładować nadmiar emocji

Wydaje mi się, że podobnie jak we wcześniejszych okresach rozwoju, także teraz, aktywność fizyczna może pomóc w miarę płynnie przejść przez trudny okres dojrzewania, który w mniejszym lub większym stopniu przytrafił się przecież każdemu z nas. Jeśli nastolatek nie wykazuje zainteresowania żadną konkretną dyscypliną sportową nie należy go z pewnością uszczęśliwiać na siłę. Plac zabaw to też nie najlepszy pomysł, chociaż jak dłużej się zastanowić to skate parki to przecież też są place zabaw tylko dla starszych dzieci. Deskorolki, rolki, rowery, hulajnogi wybór pojazdów jest w dziś naprawdę imponujący, a i ich zwolenników też nie brakuje.

To prawdziwa subkultura, której, wydaje mi się, nie należy aż tak bardzo obawiać się ani demonizować jej, jak niektórzy zwykli to czynić. Jak w każdej dziedzinie życie potrzebny jest tylko umiar.

Nasze dzieci są, jak już niejednokrotnie wspominałem, w wieku, w którym decydującą rolę odgrywa akceptacja przez grupę rówieśników, do której należą. Nie zmienimy tego, nie widzę też takiej potrzeby. Nasze dzieci są wrażliwe na aprobatę i dezaprobatę społeczną. Czynnikiem, na który powinniśmy zwrócić szczególną uwagę jest ich podatność na wszelkiego rodzaju sugestie otoczenia oraz niepodatność na sugestie im niewygodne, pochodzące zazwyczaj od nas, a tyczące się zazwyczaj jakiś zakazów :). Musimy ważyć słowa i zakazy przewidując ich ewentualne konsekwencje. W tej sytuacji sądzę, że skate parki czy, coraz popularniejszych w naszym kraju, street workouty są miejscami, w których nastolatki mają okazję by pozbyć się nadmiaru energii oraz uspokoić burzę emocji szalejącą w ich głowach. „Place zabaw dla nastolatków“ mogę przynieść więcej pożytku niż ewentualnej szkody.

Paweł Antkowiak

Z wykształcenia jest bankowcem choć w pracy zawodowej ceni znacznie bardziej kapitał ludzki niż finansowy. W praktyce stosuje zasadę Philipa Kotlera: „Najważniejszym czynnikiem innowacji jest człowiek”.

Od 10 lat buduje bezpieczne place zabaw. Stały się one jego pasją, częścią jego życia, a nawet zobowiązaniem wobec świata za szczęśliwe dzieciństwo najmłodszych. Uważa, że w pewnym sensie praca, którą wykonuje upiększa świat.

Wierzy że dla zmotywowanych ludzi wszystko jest możliwe jeśli tylko w pełni się zaangażują. Lubi stawać przed ambitnymi wyzwaniami. Dzięki takiej postawie ma w portfolio 1500 zrealizowanych inwestycji.

Czas wolny spędza na wspólnej zabawie z rodziną, dla której uwielbia gotować.

SUN-PLUS