Jak zapobiec otyłości wśród polskich dzieci?

Przeczytałem ostatnio nagłówek w gazecie „OTYŁY JAK MŁODY POLAK“ i aż mnie zmroziło. Przeczytanie dalszej części artykułu nie poprawiło mojego samopoczucia, a na dodatek, z ubolewaniem, musiałem przyznać rację autorowi. Polskie dzieciaki są coraz grubsze. Kiedyś szokowały nas zdjęcia otyłych dzieci ze Stanów Zjednoczonych i Anglii. Bulwersowaliśmy się: jak dorośli mogli do tego dopuścić? Ostatecznie doprowadziliśmy do takiej samej sytuacji w naszym kraju, nie wyciągając żadnych wniosków z błędów popełnionych przez inne kraje. Zadziałała zasada, że uczy się najlepiej na własnych błędach. Tylko dlaczego kosztem najmłodszych?

Przyczyny dzieciecej otyłości są we wzystkich krajach takie same – łatwy dostęp do bezwartościowego, przesyconego cukrami, tłuszczem, wzmacniaczami smaku i nie wiadomo czym jeszcze jedzenia. Bardzo często widuje się dziś dzieciaki w wieku szkolnym z paczką chipsów czy hamburgerem na ulicy czy wręcz na placu zabaw. Z jabłkiem dużo rzadziej :). Winni tego stanu jesteśmy my, dorośli, którzy mamy największy wpływ na kształtowanie się nawyków żywieniowych młodych ludzi.

Jakie są skutki złego odżywiania

Rodzice i szkoła – to do nas, w pierwszej kolejności, należy obowiązek przekazania wiedzy o zasadach zdrowego odżywiania oraz o niebezpieczeństwach płynących ze spożywania tzw. fast foodów, czyli wysokoprzetworzonego jedzenia „śmieciowego“. Dziś już przecież wiemy, że otyłość nie jest najgorszym skutkiem złego odżywiania – jest jego pierwszym, bezpośrednim zauważalnym efektem, ale o wiele poważniejsze są choroby, do których otyłość się przyczynia m.in. cukrzyca (coraz częściej występująca u dzieci, a będąca właśnie następstwem otyłości). Nie twierdzę, że dorośli świadomie i z premedytacją wpędzają najmłodszych w nadwagę. Jest to raczej efekt zaniechania jakichkowlwiek działań by temu zapobiec.

Moim zdaniem jest to już ostatni dzwonek by zacząć wszelkie działania na szczeblu, zarówno lokalnym jak i ogólnopolskim, by uświadomić dzieciaki, że nie powinny sobie szkodzić. Nie będzie to łatwy proces, ale niezbędny jeśli nie chcemy żyć w społeczeństwie ludzi otyłych i schorowanych. Od najmłodszych lat musimy wpajać dzieciom zdrowe nawyki nie tylko  żywieniowe, ale również zachęcać je do aktywności fizycznej, która doskonale przeciwdziała gromadzeniu się tkanki tłuszczowej. Przez ostatnie lata powstało w Polsce tak wiele miejsc gdzie dzieci mogą się bawić na świeżym powietrzu. Place zabaw, skate parki, siłownie zewnętrzne, małpie gaje – czekają tylko by dzieciaki na nich harcowały. Jako młody ojciec uważam, że jest to bardzo poważny problem i zamierzam się teraz przyglądać uważniej jakie działania będą w tym temacie podejmowane w naszym kraju. O interesujących inicjatywach nie omieszkam się z Państwem oczywiście podzielić :).

Paweł Antkowiak

Z wykształcenia jest bankowcem choć w pracy zawodowej ceni znacznie bardziej kapitał ludzki niż finansowy. W praktyce stosuje zasadę Philipa Kotlera: „Najważniejszym czynnikiem innowacji jest człowiek”.

Od 10 lat buduje bezpieczne place zabaw. Stały się one jego pasją, częścią jego życia, a nawet zobowiązaniem wobec świata za szczęśliwe dzieciństwo najmłodszych. Uważa, że w pewnym sensie praca, którą wykonuje upiększa świat.

Wierzy że dla zmotywowanych ludzi wszystko jest możliwe jeśli tylko w pełni się zaangażują. Lubi stawać przed ambitnymi wyzwaniami. Dzięki takiej postawie ma w portfolio 1500 zrealizowanych inwestycji.

Czas wolny spędza na wspólnej zabawie z rodziną, dla której uwielbia gotować.

SUN-PLUS