Dlaczego place zabaw to prawdziwe „krainy szczęścia”?

SUN+ Place zabaw

Jak mówią „w marcu jak w garncu”. Nam się w tym roku bardzo ciepły ten garnek zrobił… I dobrze, bo rośnie w nas chęć do wychodzenia na spacery, do aktywności na świeżym powietrzu. Nam dorosłym bardziej się chce, a niektóre dzieci to po prostu energia roznosi! Tak sobie myślę, że dzieci po prostu muszą się ruszać. Kiedy dziecko nie jest zainteresowane wyjściem na place zabaw, to zapewne jest chore…

Powiedzmy sobie szczerze, że każdy kto bywa na placach zabaw dla dzieci zna doskonale taki obrazek: dorosły woła swojego podopiecznego, a dziecko kategorycznie odmawia powrotu do domu, ewentualnie stara się przymilnie wybłagać jeszcze trochę czasu. Powodów jest wiele:

  •  dzieci uwielbiają zabawy na świeżym powietrzu, a place zabaw są dla dzieci prawdziwą krainą szczęścia, 
  • towarzystwo – wizyta na placu zabaw do okazja do spotkanie z innymi dziećmi,
  • na placach zabaw bywają maluchy i starsze dzieci, można wiec obserwować zachowania innych, rywalizować, albo tworzyć drużyny,
  • nawet te najmłodsze lub nieśmiałe dzieci wynoszą z pobytu na placu zabaw wiele korzyści, jeśli tym razem nie włączyły się do wspólnej zabawy, to pewnie w końcu się odważą lub do niej dorosną.

Place zabaw – czyli nauka przez zabawę

Zabawa i ruch na placu zabaw dostarczają bodźców, które mózg dziecka wykorzystuje, by prawidłowo się rozwijać.  Dzięki urządzeniom, które znajdują się na każdym placu zabaw dzieci uczą się:

  • utrzymywać równowagę,
  • poprawiają koordynację ruchów,
  • wzmacniają mięśnie całego ciała.

Place zabaw to doskonałe miejsca na prawdziwe „pierwsze treningi”, tym sympatyczniejsze, że dzieci nie odbierają zabawy jak zadania, czy obowiązku. To naturalna aktywność. A jednak np. taka zjeżdżalnia. Czego się można nauczyć ślizgając się na pupie? Całkiem sporo  – mówimy tu o „odwadze ruchowej” – dziecko pokonuje strach przed bezwładnym zjazdem. Poza tym zjeżdżalnie uczą balansowania ciałem oraz asekuracji przed upadkiem. Kilka zjazdów i już dziecko wie, jak zakończyć spadanie, by nie bolało. Przy okazji – do zjeżdżalni zazwyczaj jest kolejka, więc trzeba cierpliwie czekać na swoja kolejkę. To też ważna lekcja, szczególnie dla małych egocentryków. Jeden element placu zabaw i tyle zalet!

Paweł Antkowiak

Z wykształcenia jest bankowcem choć w pracy zawodowej ceni znacznie bardziej kapitał ludzki niż finansowy. W praktyce stosuje zasadę Philipa Kotlera: „Najważniejszym czynnikiem innowacji jest człowiek”.

Od 10 lat buduje bezpieczne place zabaw. Stały się one jego pasją, częścią jego życia, a nawet zobowiązaniem wobec świata za szczęśliwe dzieciństwo najmłodszych. Uważa, że w pewnym sensie praca, którą wykonuje upiększa świat.

Wierzy że dla zmotywowanych ludzi wszystko jest możliwe jeśli tylko w pełni się zaangażują. Lubi stawać przed ambitnymi wyzwaniami. Dzięki takiej postawie ma w portfolio 1500 zrealizowanych inwestycji.

Czas wolny spędza na wspólnej zabawie z rodziną, dla której uwielbia gotować.

SUN-PLUS